Kurtka
Dużą męską kurtkę przerobiłam na kurtkę typu oversize.
Noszę ją również z paskiem, wszystko zależy od dodatków i mojego humoru
Przerabiałam ją na oko i do końca nie wiedziałam czy będę z niej zadowolona.
Ma kolor oliwkowy albo khaki coś pomiędzy.
Nie mój ulubiony ale świetnie komponuje się z innymi, bardziej intensywnymi barwami, więc można poszaleć z dodatkami.Sprawdza się do dżinsów, spodni, leginsów jak i do prostej sukienki czy spódnicy….itd.
To że zapina się na męską stronę zupełnie mi nie przeszkadza ;)
A tak na marginesie to robienie zdjęć w ogrzewanym pokoju w kurtce graniczy z masochizmem, dlatego brak fotek w szalach i botkach, itp.
Co zrobiłam :
1. Wyprułam podszewkę.
2. Sprułam boki i wyprułam rękawy.
3. Zweżyłam kurtkę po bokach , skróciłam ramiona i podcięłam pachy tak żeby to na mnie jakoś leżało.
4. Skróciłam rękawy od góry aby nie niszczyć wykończonych fabrycznie rękawów , wszyłam je i ostebnowałam pachy .
5. Potem zszyłam kurtkę po bokach.
6. Podszewkę odpowiednio zmniejszyłam i wszyłam z powrotem do kurtki.
Jeszcze nigdy nie miałam tylu kieszeni w kurtce! Dziewięć! Dacie wiarę :)Po co w takiej kurtce tyle kieszeni ?!
Uszyłam także dla dziesięcioletniej Ani cztery spódniczki, mojego projektu :) Ale gapa ze mnie, nie zrobiłam wszystkim zdjeć, więc zaprezętuje tylko dwie. Spódniczki przeszyłam z damskich spódnic, czyli dalej recykling :) koronka w beżowej spódniczce pamięta jeszcze PRL :) a ja pamietam w jak długiej kolejce po nią stałam hi hi hi.
Moja szwagierka prosiła mnie tylko żeby spódniczki były na gumie, tzw ubieranie szybkie i bezproblemowe :) Zastosowałam się do prośby i wyszło tak :D
Dzisiaj, od niepamiętnych czasów wzięłam aparat na podwórko żeby trochę popstrykać, pogoda piękna! ciepełko!
Mój ulubiony model ochoczo merda ogonem :D , Pstryk, pstryk........... nawet zapozował jak psy na wystawach ;D
Pstryk, pstryk,..... roślinki też fotki mają.
No i jak to leciało w piosence ,,czasem człowiek musi , bo inaczej się udusi ooo!" I ja musiałam i dodałam , kilka zdjęć zupełnie nie na temat ;))))
P.S. Czy u kogoś zaowocowała trzmielina?! u mnie zdażyło się to pierwszy raz, nigdy jeszcze nie widziałam owocującej trzmieliny! :O
Dzięki że tu Zaglądacie :) Pozdrawiam!!!