W tej sukience upały nie straszne, uszyta jest z bawełny z dodatkiem lycry. Celowo nie dopasowałam jej zbyt mocno, co sprawia że sukienkę bardzo dobrze nosi się w gorące dni. Kiedy przyjdzie mi ochota mogę dopasować ją paskiem :) Sukienkę uszyłam dwa lata temu ale do tej pory jeszcze mi się nie znudziła! Wykrój pochodzi z Burdy 10/1995r. model 113. W oryginale sukienka ma długi rękaw. Dekolt, rękawki i dół sukienki jest podwinięty ręcznie.
Dalej bawi mnie robienie biżuterii, więc zaprezentuję Wam tym razem naszyjnik i kolczyki :)