Futrzak w kolorze szmaragdowym :)
Ten kolor mnie zachwycił, szkoda że na zdjęciach nie jest tak piękny jak w rzeczywistości. Ale jestem szczęśliwa że jakiekolwiek zdjęcia wyszły i futerko mogę Wam pokazać :)
Futrzaka uszyłam na podstawie wykroju z Burdy 10/2012 r. model 131. klik
Model trochę zmodyfikowałam, zamiast szala zrobiłam stójkę i obłożenia przodów z futerka czego w oryginale nie było. Moje futerko jest krótsze, sięga przed kolana. Rękaw skrojony jest w całości z futra w wersji oryginalnej spód rękawa uszyty jest z flauszu. Zapinane na trzy haczyki ( klipsy) następnym razem użyję zwykłych haczyków w odpowiedniej wielkości, zaoszczędzę sobie czas i nerwy a efekt będzie taki sam. Futerko wykończyłam czarną podszewką. Wykrój banalnie prosty, wydawałoby się że futro powstanie w jeden dzień, niestety ja walczyłam z nim kilka dni. Wszędzie było pełno kłaków, dużo czasu zajęło mi wydłubywanie futerka ze szwów, potem dodatkowo wycinałam po lewej stronie futerko z zapasów szwów. Robiłam to po to żeby szwy były płaskie, ładnie się układały i dodatkowo nie pogrubiały mnie, bo jedno jest pewne ;) takie futro nas nie wyszczupli ha ha. Ale mimo to ja z futrzaków nie zrezygnuję :D
Dziękuję za wszystkie komentarze i za to że tu zaglądacie :)
Extra. Mam na liście życzeń futerko :):):)
OdpowiedzUsuńDziękuje :) ja też mam na liście jeszcze jednego futrzaczka :) ale boję się że w tym sezonie już się nie wyrobię :) aaa i kamizelka z futerka też by się przydała :)
UsuńŚwietnie wyszło Kasiu, futro ma bardzo ciekawy kolor, bywa tak, że trudno uchwycić odpowiednio kolor na zdjęciu. Serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńNo właśnie Basiu, i dlatego zazwyczaj pokazuje ubrania bez stylizacji, bo na zdjęciach niektóre kolory zupełnie inaczej wchodzą. Pozdrawiam gorąco :D
UsuńFutro jest cudowne. Fantastyczny kolor fason.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGratuluję. Śledzę od pewnego czasu Twój blog. Ja nie jestem blogerką, ale też szyję i chętnie obserwuję blogi szyjacych Pań. Na Twój blog trafiłam poprzez Burdę. Jestem pełna podziwu, szyjesz tak starannie. Futrzak jest piękny. Ja też ostatnio uszyłam swojego futrzaka "mini" ze sztucznego "karakuła". Jest to mała "karakułowa" kamizelka. Dzisiaj na imieninach mojej kuzynki Bożeny, kamizelka zrobiła fururę razem ze spodniami też uszytymi własnoręcznie. Ty, podobnie jak kilka innych Pań, których blogi odkryłam poprzez Burdę, jesteście dla mnie "motywatorami" do systematycznej i starannej pracy. Podziwiam Wasze kreacje i Was w tych kreacjach. Jeszcze raz gratuluję kolejnej udanej kreacji. Pozdrawiam Ewa.
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo miło czytając Twój komentarz :) cieszę się że mój blog działa na Ciebie motywująco, aż chcę zamieszczać następne posty!
UsuńNajbardziej cieszą uszyte własnoręcznie ubrania, a jak podobają się innym to ogromna radość i motywacja do dalszego szycia :) Pozdrawiam gorąco
Śliczne futerko! Cudny kolor, fajnie że nie taki oklepany :) Pięknie go uszyłaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Pozdrawiam
UsuńChyba nie łatwo takie coś szyć ...
OdpowiedzUsuńAniu nie tak trudno jak się wydaje :) najgorszy jest bałagan w trakcie szycia takiego futrzaka, ja nie mam warsztatu, więc wszystko szyję w pokoju a domownicy muszą to znosić :)
UsuńDomyślam sie ! Przeżywałam kiedyś mankiety i kołnierz , i wiem ile cicikow były dookoła ;)
UsuńJak zwykle perfekcyjne wykonanie, podziwiam Cię, od dłuższego czasu, szkoda, że tak rzadko wrzucasz posty. Uwielbiam Twoją twórczość. Pozdrawiam Babooshka Marzena
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :) Marzenko chciałabym częściej pisać posty ale niestety ostatnio mam mało czasu i do tego co chwila jakieś problemy....samo życie. Ale postaram się poprawić :))) Pozdrawiam serdecznie
UsuńWow! Świetna robota :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńPamiętam, ze przed laty były modne podobne futerka. Widać moda wraca. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
To prawda Krysiu, pamiętam futerko mojej mamy, miało bardzo podobny fason :) ale nie dorównywało jakością dzisiejszym sztucznym futerkom . Moje w dotyku łudząco przypomina naturalne futro. Pozdrawiam gorąco :)
UsuńCudowny Płaszcz ...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWidać ze to wyższa szkoła jazdy.SUPER!!!
OdpowiedzUsuńNie taki diabeł straszny :D
UsuńOd dawna już śledzę Twój blog :) Jesteś niesamowita wszytko co szyjesz jest perfekcyjnie wykonane tak jak lubię. Każda Twoja uszyta rzecz jest po prostu fantastyczna!!! Podziwiam i czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) postaram się częściej zamieszczać wpisy :)
UsuńWitaj Kasiu
OdpowiedzUsuńJak zawsze swietnie odszyty płaszcz a raczej futro. Ja mam tylko jedno pytanie a mianowicie na jakiej maszynie szyjesz jeżeli nie jest to tajemnica. Pozdrawiam Ania
Aniu szyję na Łuczniku Telimena II 2030, kiedyś szyłam na starszych modelach Łucznika i mam je do dziś :) mam też overlocka Juki MO-644D. Pozdrawiam :)
UsuńNareszcie jesteś Kasiu,ale wszystko rozumiem bo życie nas nie rozpieszcza.Piękne uszyłaś futerko,super uszyte.Ja także od czasu do czasu szyję futerka ale przeraża mnie ten bałagan ,fruwające pyłki,kręcenie w nosie.Ale Ty wytrwałaś i skończyłaś i to z jakim sukcesem.
OdpowiedzUsuńWitam i pozdrawiam.
Fajny kolor futerka, nie jest taki ... tradycyjny :)
OdpowiedzUsuńpiękne! Jestem pod wrażeniem, chyba moje umiejętności krawieckie są zbyt małe na takie futro :( pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor - perfekcja szycia - podziwiam :) Serdecznie pozdrawiam Margot
OdpowiedzUsuńPiękny kolor i futerko ! Kasiu głos oddany bo ci się należy :) Powodzenia :)
OdpowiedzUsuń