W pierwszym poście chcę Wam zaprezentować czapkę z daszkiem, którą uszyłam z dżinsów.
Wykrój zrobiłam na podstawie starej czapki, która miała pęknięty daszek i nie nadawała się do noszenia :( Nowy daszek wykroiłam z podkładki pod mysz komputerową ;)
Tak mniej więcej wyglądał proces szycia ;)
Beret jest świetny :D dobra robota
OdpowiedzUsuńCieszę się że się podoba :)
UsuńKasiu super, że założyłaś blog! Super wyglądasz w tej czapie!!! To zdjęcie jest piorunujące!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) tak się wczoraj mozoliłam nad tym blogiem , że pod wieczór miałam go już szczerze dość ;-( !!! :-) , mam nadzieję że będzie coraz łatwiej ? z umieszczaniem następnych postów.
UsuńWitam świetna czapka, pomysłowa no i z czego powstała świetna. Blog też super , gratuluję i będę często zaglądać , może kiedyś spotkanie blogerek zorganizujemy? ♥
OdpowiedzUsuńTak :) spotkanie blogerek ,,raczkujących" ;0ooo. Dzięki za komentarz ;)mam nadzieje że chęci i czasu mi nie zabraknie. Blog to świetna odskocznia od szarej rzeczywistości ;))))Wczoraj tak ,,odskoczyłam" że wrócić nie mogłam ha ha ha. Mam nadzieję że to jakoś ogarnę ?!
UsuńAch! Jak mnie zawsze zachwyca umiejętność szycia, Lucy szyła i szyje, ja nie - nigdy nie wykazywałam jakiś specjalności zdolności do szycia... Ale może jeszcze wszystko przede mną? Dopóki mieszkałam z rodzicami nie lubiłam nic robić w kuchni, a teraz - "na swoim" okazuje się, że lubię gotować i nawet mi to wychodzi! :-) A wracając do czapki - jesteś niezwykle zdolna i pomysłowa! Twoje dzieło wygląda jak ze sklepowej półki, brawo! :-) Chciałabym Ci również podziękować za miłe słowa pod moim ostatnim postem o babci... Pozdrawiam serdecznie! Martyna, Lucy dołącza się do pozdrowień!
OdpowiedzUsuńP.s. Babcię oczywiście pozdrowiłam! Prosiła, bym podziękowała i również przekazała najserdeczniejsze pozdrowienia! :-)
UsuńDziękuję za tak miłe słowa :) Na szycie nigdy nie jest za późno ;)Myślę że jeszcze wszystko przed tobą ! Tym bardziej że Lucy szyje i może służyć radą. Robisz świetne zdjęcia !!! a fotomontaże....ha ha ha tak mnie rozbawiły ;) Lucy świetnie wyszła , szczególnie jako królowa angielska i Lara !!!!Pozdrawiam
UsuńZałożyłaś Blog! Gratuluję. dobra decyzja. Myślę, że masz dużo do pokazania. Czpaka z gaci jest świetnym pomysłem.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :)
UsuńKasiu dotarłam w końcu do twojego bloga. Mam pytanie dotyczące daszka. Jak poradziła sobie z nim maszyna bo przecież podkładka sama w sobie jest dość sztywna a do tego dwie warstwy tkaniny w złożeniu bo jeśli dobrze widzę na zdjęciu to po wierzchu jet stębnówka.
OdpowiedzUsuńTłumaczyć to ja nie potrafię ;) napiszę tak : podkładka nie jest prze-stebnowana .
UsuńZ materiału zszyłam dwie warstwy daszka, zapasy rozprasowałam, i z obu stron ostebnowałam (trochę było ciężko bo trzeba było stebnować po łuku).
W tak przygotowany daszek włożyłam usztywnienie z podkładki, potem spięłam szpilkami i fastrygowałam brzegi żeby podkładka dobrze się trzymała w środku i nie przemieszczała się w daszku podczas zszywania reszty czapki.
gratuluję talentu !
OdpowiedzUsuńniech żyje kreatywność ! :)
Dzięki !;)
UsuńAle rewelacyjnie śliczna wyszła ta czapa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) sama jestem zaskoczona że tak wyszła ;Ooo To miała być czapka na spacery z psem ha ha . Przede wszystkim miała mieć daszek żeby śnieg nie sypał w oczy podczas spaceru.
OdpowiedzUsuńczapka super:)))pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :))))
OdpowiedzUsuńEhh, kto jeszcze pamięta podkładki pod myszki?;) mam kilka reklamowych upchanych w szufladzie z zeszytami i blokami! W ogóle z tym usztywnieniem to doskonały pomysł. Ta czapa kojarzy mi się z angielskim chłopcem sprzedającym w XIX w. gazety:)
OdpowiedzUsuńHmm... gazet to ja już w nim nie rozniosę ;) ale ulotki reklamowe zawsze mogę ;O
OdpowiedzUsuńjestem ,,zbieraczem" wszystkiego co może przydać się podczas szycia (klamerki, guziczki,itd) ale każda szyjąca chyba tak ma. Podkładka też wydawała się przydatna, i doczekała się ;))
Świetne rzeczy szyjesz,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuje ;)
UsuńTeż szyłam czapki, kapelusze, ale takiego fajnego nakrycia głowy nie uszyłam, szacun
OdpowiedzUsuńDzięki :))
OdpowiedzUsuńRewelacyjny !
OdpowiedzUsuńOj chciałabym tak umieć :)
Dziękuję:) zawsze możesz spróbować uszyć taką Sama, na pewno się uda !
UsuńPrzejrzałam Pani bloga i jestem zachwycona. Profesjonalne krawiectwo i świetne fasony. Zachwycam się i zazdroszczę umiejętności, będę tu częściej zaglądała. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł i jeśli ktoś faktycznie lubi nosić różnego rodzaju nakrycia głowy to raczej będzie zadowolony. Moim zdaniem fajnie również sprawdzają się kapelusze dziecięce https://hatfactory.pl/58-kapelusze-dzieciece-letnie i każdy maluch w nim na pewno będzie wyglądał dobrze.
OdpowiedzUsuń